Miało być inaczej niż przez ostatnie kilka postów.. Jest tak samo a inaczej :).
Uważam ,że najmniej atrakcyjny jest czarny kolor filcu- przynajmniej jeśli chodzi o fason torebki którą uszyłam. Powstała niby taka sama torba z szarego, grafitowego i czarnego a jednak najmniej broniła się wersja czarna. Była smutna i w moim odczuciu bardzo pospolita. Siedziałam nad nią i zastanawiałam się czym i jak ożywić..mogły być to srebrne nity, ćwieki, łańcuszek, mogły być koraliki filcowe- specjalnie ufilcowałam je do tego celu. Nie pasowało mi nic :). I wtedy przypomniałam sobie o mnóstwie guzików latami zbieranych przez moją babcię- ha! mam je wszystkie w wielkiej szkatule.
Najpierw ułożyłam, potem przykleiłam i na koniec by pomysł był trwały- przyszyłam.
Proszę bardzo!
No i super wygląda :)... Tez mi po głowie chodzi taka listonoszka z guziczkami... Tyle, ze ja ceramiczne do tego celu zrobiłam... Właśnie czekają na wypalenie :)
OdpowiedzUsuńSerdecznosci przesyłam :)
Bardzo interesująca ozdoba, dodaje życia i masz rację, że nie jest taka smutna.
OdpowiedzUsuńI torebka się obroniła!!! Jest świetna, niby poważna bo czarna, ale osłodziły ją te małe cukiereczki w postaci guziczków. Bardzo lubię guziczki i camee /jak wiem Ty też/. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam http://unikatart.eu/ :)))
OdpowiedzUsuń